W poprzednich artykułach pisałem o blokowaniu Odkurzacza przez Google Chrome zarówno przez serwer franmo.hexsite.pl jak i główny serwer franmo.pl.
Sprawa jest jednak co raz poważniejsza, gdyż otrzymałem zgłoszenie blokowania Odkurzacza przez Google Chrome w samym serwisie partnerskim z oprogramowaniem Dobre Programy.
Tak jak ma to miejsce w pozostałych przypadkach, pojawia się czerwona informacja zaraz po kliknięciu na przycisk pobierania. Z tymże jest tutaj blokowany serwer "download.dpstorage.pl".
Ponieważ z Google nie ma żadnego wsparcia, sprawa nie pozostanie bez medialnej odpowiedzi i została skierowana bezpośrednio do redaktorów kilku serwisów z oprogramowaniem.
Jednak to nie koniec atrakcji...
Kolejni użytkownicy zgłaszają problemy ze zaktualizowaniem składników Odkurzacza. We wszystkim winne są antywirusy. Poniżej oprogramowanie antywirusowe GData zgłasza zagrożenie "Trojan.GenericKD" w pliku "odk_database.exe" odpowiedzialnym za zaktualizowanie bazy sygnatur Odkurzacza.
W odpowiedzi od pomocy technicznej GData otrzymałem:
"Problem został rozpoznany. Detekcja wynikała z faktu zarejestrowania adresów URL instalki i plików aktualizacji na globalnych listach zagrożeń (m. in. Google). [...] Jeśli machanizmy RBL ponownie zarejestrują stronę jako niebezpieczną, problem może pojawić się ponownie. Dotyczyło to nie tylko aplikacji G DATA, ale również innych producentów."
Oznacza to, że producenci antywirusów opierają się na tym co podpowiada Google. A więc "jeśli Google widzi zagrożenie to i my oznaczymy plik jako szkodliwy". Oczywiście producent nie podjął się nawet zweryfikowania tego, czy Google ma rację w swojej decyzji.
Podobna sytuacja ma miejsce z antywirusem Bit Defender. Kolejna blokada i kolejny problem...
Tu sytuacja jest ciekawa, ponieważ antywirus rzekomo widzi zagrożenie w pliku tekstowym, który każdy może podejrzeć i zauważy tam tylko konfigurację oznaczenia numeracji aktualnych składników przechowywanych na serwerze. Kolejny przejaw nadgorliwości antywirusów, które nie potrafią sobie poradzić z występującymi zagrożeniami, ale na nieszkodliwe pliki dostają białej gorączki.
Poza tym, producent BitDefendera zasłania się regułami w których wymaga podania nr klucza licencyjnego do antywirusa, aby zgłoszenie mogło zostać rozpatrzone oraz wydłużonym czasem na odpowiedź
"standardowo sprawy rozpatrywane są w ciągu 7 dni, ze względów urlopowych mogą zostać wydłużone"
Sprawa nie pozostanie jednak bez echa z uwagi na zaistniałe bezpodstawne zmasowane blokowania i zaniżanie reputacji programu Odkurzacz.